2 listopada
Działka / Wysoko nad działką kilka czarnych ptaków zatacza kręgi, robi powietrzne akrobacje… Oderwany od pracy robię „pamiątkowe” zdjęcia. [Dopiero w domu okazało się, że sfotografowałem wrony, a wśród nich krogulca (przynajmniej na to wskazuje mi długi, prosto zakończony ogon i szary prążkowany spód ciała). Na pewno to on był celem pościgu i ataku krukowatych].


Modraszki są amatorkami resztek winogron, które pozostawiliśmy na „krzaku” właśnie z myślą o ptakach.

Na sąsiedniej działce, gdzie stoi spory karmnik, pojawiają się różni goście: sierpówki, kowaliki, sikorki, rudziki…




3 listopada
Kozanów / Czy widziałem czarnowrona?
Działka / Dzisiaj też nie zabrakło modraszek…





Na moich oczach, gdzieś „spod ziemi” wyszła mysz (brązowa z białym brzuchem, długości ok. 10 cm), wspięła się na winogron i dalej (jak po drabince) na dach altanki. No i tyle ją widziałem…
10 listopada
Osobowice / Potwór pływający po Odrze.
Działka / Jest 14:30. Lecą na południe klucze dzikich gęsi. Myślę, że w sumie około 1000 ptaków! Niestety pod ręką mam tylko aparat w telefonie.


W drodze powrotnej do domu, widzę kolejne wielkie i rozciągnięte po niebie klucze gęsi.
11 listopada
Kozanów / Biało-szaro-czarno na wodzie.
16 listopada
Działka / Przypadkiem spod liści odsłaniam zagrzebanego w ziemi sporego biegacza skórzastego.




17 listopada
Kozanów / Kto terkocze w krzakach?
23 listopada
Kozanów / Łabędzie pokazują „pazur”.
24 listopada
Kozanów / Zaloty nurogęsi.
30 listopada
Kozanów / W grupie jest siła.
Działka / Nie tylko ptaki korzystają z owoców winorośli – teraz przysiadł na nich bzyg prążkowany.

Stadko raniuszków penetruje gałęzie okolicznych drzew w poszukiwaniu pokarmu. Przyjemnie jest popatrzeć na tę ich krzątaninę i posłuchać „dzwoniących” pogaduszek.
Mnie się rzadko zdarza uchwycić ptaki, chyba że kaczki i łabędzie nad Wisłokiem
PolubieniePolubienie
Jeśli zaczniesz uważniej przyglądać się otoczeniu rzeki, to na pewno wypatrzysz też inne gatunki. A to już połowa sukcesu do zrobienia zdjęć. 😉
PolubieniePolubienie
Fajne są te wszystkie malutkie ptaszki. Lubię je bardzo. Raniuszek najśliczniejszy, już dawno żadnego nie widziałam, szkoda.
Biegacz poszedł sobie spać, a Ty tak brutalnie potraktowałeś jego posłanie. Byś się wstydził. 😉
Jestem zaskoczona, że w końcu listopada można jeszcze spotkać prążkowańca. No ale to Wrocław, u Ciebie z natury rzeczy jest cieplej niż u mnie.
PolubieniePolubienie
Fakt, z małych ptaszków, raniuszki wydają się być najsympatyczniejsze, ale też mało chętne do współpracy. Do tej pory nie udało mi się zrobić im żadnego udanego zdjęcia. Trochę wstyd.
Niestety prace na działce często stoją w konflikcie z mieszkającymi tam zwierzętami.
Bzyg wyskoczył na winko. Kto mu zabroni? 😉
PolubieniePolubienie
Dopiero teraz się połapałam, że myślałam o rudziku, a napisałam o raniuszku. 😀 Ale generalnie sedno sprawy się zgadza: raniuszka uważam za prześlicznego – tyle że nigdy go nie spotkałam. Za to rudzika widziałam parę razy i podobnie jak Ty raniuszkowi, nigdy nie zrobiłam mu udanego zdjęcia. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Raniuszka chyba łatwiej usłyszeć niż zobaczyć. Zresztą z rudzikiem jest podobnie. Hmmm…, w sumie to chyba ze wszystkimi małymi ptakami tak jest.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lovely shots of the Blue Tits on the vine,
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Thanks! I like these little blue hyperactive creatures. They are very photogenic.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Great shots! I like how the bird matches the color of the berries.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Thanks! Tit became invisible in this scenery.
PolubieniePolubienie